28 października 2002 roku znalazłam Jego siostrę i Jego jako jednodniowe szczeniaki, które ktoś skazał na śmierć wyrzucając na jezdnię.
Oluś, najgroźniejszy pies we wsi ... w maju okazało się, że ma wadę serca, która u ludzi kwalifikowałaby je do przeszczepu ... Te kilka miesięcy walczyliśmy karmiąc Go lekami ... polegliśmy jednak ...
Poza nami, osierocił swoją siostrę Tolę
Ojej jak mi przykro:( Wiem mniej więcej co przeżywasz ponieważ miałam parę zwierzątek które odeszło. Niedawno była to świnka którą miałam dobre 7 lat. Kochana to był cudowny i piękny piesek i napewno wiedział jak go kochacie i czuł że miał dobre psie życie w Waszym domu. 3maj się Słonko, serduchem jestem z Tobą!*
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. :(((( Piesek na pewno przeżył z Wami dużo szczęśliwych chwil, to widać po nim. :) Trzymaj się kochana, on już nie cierpi. :*
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro :(
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro :( wiem co czujesz ja niedawno straciłam kota :( Trzymaj się Kochana
OdpowiedzUsuńGosiu bardzo Wam współczuję, Twój piesek miała dużo szczęścia że trafił na Ciebie, darowałaś mu prawie 11 lat życia!!! Wiem jak to jest kiedy traci się ukochanego przyjaciela, ja straciłam 7 lat temu, bardzo to pezerzyłam.......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Tak mi przykro Malgosiu...strata ukochanego psiura to jak strata czlonka rodziny...trzymaj sie kochana!
OdpowiedzUsuńOjej, to jest naprawdę straszne kiedy nasz ukochany przyjaciel odchodzi. Rozumiem to ponieważ w moim życiu było/jest wiele ukochanych zwierzaków i już dwa razy przeżyłam taką sytuację. Bardzo Ci współczuję, ale trzymaj się kochana, czas leczy rany..
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Style Junkie
Strasznie mi przykro :((
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo zadbany piesek. Miał dużo szczęścia, że trafił do Ciebie. Strata ukochanego psa, to jak strata członka rodziny. Współczuję.
OdpowiedzUsuńWspolczuje Malgosiu... Sama mam ukochanego psa, strauszka (12 lat) i... nawet nie potrafie o tym myslec...
OdpowiedzUsuńUsciski. Anka
He's super cute! Such an adorable doggy!
OdpowiedzUsuńI choć to dla wielu aż głupie , wszak to tylko pies ... To rozumiem .. Sama aż tak sie przywiązuje i kocham .. Jak członka rodziny . Współczucia Małgosiu !!!!
OdpowiedzUsuńIt was a lovely dog.
OdpowiedzUsuńHard to believe you can give us so much grief when they die.
The only good thing is that the next takes its place and re-grow fond.
regards
Bardzo, bardzo mi przykro :( Doskonale rozumiem Twój ból (kocham moje łapkowce na zabój)... na pociechę wiersz Barbary Borzymowskiej "PSIA DUSZA"
OdpowiedzUsuńTo tylko pies, tak mówisz, tylko pies... A ja ci powiem, że pies to czasem więcej jest niż człowiek. On nie ma duszy, mówisz... Popatrz jeszcze raz, psia dusza większa jest od psa. My mamy dusze kieszonkowe... Maleńka dusza, wielki człowiek. Psia dusza się nie mieści w psie. A kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie. A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba, To niedaleko pies wyrusza, przecież przy tobie jest psie niebo, Z tobą zostaje jego dusza.
Dziękuję ...
UsuńMalgosiu kochana trzymaj sie , starata napewno bolesna, ten wiersz Borzymowskiej piekny i Twoja psina jest w takim psim niebie, Dalas mu piekne zycie......
OdpowiedzUsuńPrzykro mi,bardzo przykro. Wiem jak to boli,bo sama miałam jednego pupilka przez 11 lat...od samego początku i zawsze był ze mną,ale psie życie również przemija i nie zmienimy tego..to przykre
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,Monika
Mam takie doświadczenie za sobą i doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , buziaki