Jej nazwa wywodzi się z francuskiego słowa „chemisière”. Szmizjerki w damskiej modzie pojawiły się w latach 50-tych. Początkowo lansowane były modele z obfitą spódnicą, dodatkowo rozkloszowaną dzięki krynolinie (Christian Dior), jednak już pod koniec lat 50-tych kobiety mogły kupić klasyczne, bawełniane szmizjerki, które dużą popularnością cieszą się aż do dziś." (jak podaje encyklopedia mody Vu Mag)
Więc wszystko się zgadza z definicją :)
Moja lniana wersja ma sporo zalet - np. kulturalnie ubiera w upalny dzień nie nagrzewając przy tym ciała pod spodem i jedną wadę - GNIECIE SIĘ koszmarnie. Taki urok lnu... Mnie w sumie nie przeszkadza, doceniam zalety płynące z braku duszących swą sztucznością włókien poliestru :)
sukienka - sh
buty - Prima Moda (old)
torebka - Wittchen
bransoletka - Ania Kruk dla Yes
zdjęcia - Waldek
Super sukienka, klimatem kojarzy mi się z serialem "Mad Men" ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie szmizjerki. Ciągle szukam dla siebie idealnej z długością za kolano. Lnu nie cierpię właśnie przez to, że się gniecie niemożliwie, ale jak jest jakiś deseń (jak u Ciebie paski), to może tak nie widać. Fantastycznie wyglądasz w tym kolorze. A dodatki współgrają z kolorem włosów.
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka , piękne zdjęcia i piękna nasza, nowa, krakowska Arena :D
OdpowiedzUsuńI fajna miejscówka do zdjęć :)
UsuńJest hot !
UsuńŚwietna sukienka. W sam raz na lato!!! Podobają mi się dodatki, jednak buty nie są idealne do Twoich stóp Małgosiu.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się na zdjęciach wyglądają jakby były za małe dla Ciebie i stopa - "wylewa się"
Masz rację, tak to rzeczywiście wygląda, a na żywo zupełnie tego nie czułam :)
Usuńfajna bransoleta!
OdpowiedzUsuńdo lnu nie jestem osobiście przekonana właśnie przez to gniecenie się...
No więc ja też, ale było tak miło niegorąco w tej sukience ...
UsuńStadion w obliczu półfinałów mistrzostw swiata na podwójny wymiar ;);)
OdpowiedzUsuńFajna sukienka ! Lubie takie szmizjerki , podobają mi sie buty ;) cóż urok sandałów na obcasie , w każdych wcześniej czy pozn
Klasyczny krój szmizjerki posiada guziki i kołnierzyk. Idealnie nadaje się dla kobiet, które chcą wysmuklić swoją figurę. A przewiązanie jej paskiem dodatkowo podkreśla wcięcie w talii. Krój wywodzi się ze stylu safari i pewnie dlatego jest kojarzona z latem i słomkowymi kapeluszami.
OdpowiedzUsuńMEGA WYGLADASZ MALGOSIU........pozdrawiam i zapraszam na new post http://bastonidifashion.blogspot.com/
Szmizjerka jest ponadczasowa, a Twoja wersja jest extra :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam len!!!,Świetne dodatki!!! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń_____________________________
www.stylowo40.blogspot.com
Len się strasznie gniecie, wolę mieszankę z wiskozą lub bawełną. Ale poliester też się gnieść potrafi.
OdpowiedzUsuńNie lubię szmizjerek, bo jakoś tak chodzę, że wyrywam dolny guzik:)
Te sandały chyba dobre na wyhodowanie halluksów.
Masz na blogu o wiele lepsze zestawy niż ten.
Aga
Ja zawsze lubiłam szmizjerki i chętnie do tego fasonu wróciłam. Takie trochę połączenie koszuli z trenczem :)
UsuńHaluksy znacznie lepiej powstają w procesie prowadzenia samochodu w szpilkach. Opanowują zwłaszcza prawą stopę. W sumie nawet bez szpilek też (mój tato nie nosi obcasów ...)
pozdrawiam
Nie wiem czy wiecie dziewczyny, że haluksy powstają niezależnie od obcasów. Jest typ stopy, który sprzyja im wyjątkowo /nie pamiętam rzymski czy grecki?/ Radzę poczytać w internecie. Pewnie, ze zbyt wysoki obcas lub niewygodne buty mogą deformować stopę, ale bez przesady. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńhttp://balakier-style.pl/
Tak, prawa stopa jakoś szybciej hoduje haluks:) Od lat noszę wkładki.
UsuńNie miałam na myśli samych obcasów, bo sama takich nie noszę, ale ten pasek ściskający palce. Obcas pewnie jeszcze pomaga.
Aga
Ja jestem fanka pogniecionego lnu!;) A takze i takiego kroju sukienki - lubie zapiane na guziczki... Twoja ma w dodatku ma jeszcze jedna zalete - ma swietny kolor i te paseczki... Wygladasz w niej swietnie Malgosiu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Świetny look :) kocham ten fason kiecki, len mnie dobija właśnie przez jego gniotliwość! ale jak są takie upały jak ostatnio to zupełnie mnie to nie obchodzi !!!!
OdpowiedzUsuńJaka cudna szmizjerka. Świetnie się w niej prezentujesz. Miłego dnia Małgosiu.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Świetnie wyglądasz, elegancko, klasycznie i mega kobieco :) A len jest idealny na upalne dni, jest przewiewny i naturalny, więc zawsze się sprawdza :) I boskie sandałki <3 miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńYou look great !! Very nice sandals and outfit..!
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na upały. Spokojnie, lekko, nowocześnie. Też mam haluksy i powoli akceptuję tę przypadłość. Czasem bolą w balerinach a w takich sandałach jak masz Małgosiu - nie :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, pięknie jak zwykle...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńpodoba mi się bardzo idealne dostrojenie kolorystyczne butów i torebki!
OdpowiedzUsuńteż tak zawsze robię ;P