środa, 9 lipca 2014

Shirtdress

"Szmizjerka to sukienka o sportowym kroju, podobnym do klasycznej męskiej koszuli. Zapinana na guziki – najczęściej na całej długości – posiada długie lub krótkie rękawy zakończone mankietami, koszulowy kołnierz i - zazwyczaj - nakładane kieszenie. Zwykle jest przewiązana w pasie.
Jej nazwa wywodzi się z francuskiego słowa „chemisière”. Szmizjerki w damskiej modzie pojawiły się w latach 50-tych. Początkowo lansowane były modele z obfitą spódnicą, dodatkowo rozkloszowaną dzięki krynolinie (Christian Dior), jednak już pod koniec lat 50-tych kobiety mogły kupić klasyczne, bawełniane szmizjerki, które dużą popularnością cieszą się aż do dziś." (jak podaje encyklopedia mody Vu Mag)

Więc wszystko się zgadza z definicją :)
Moja lniana wersja ma sporo zalet - np. kulturalnie ubiera w upalny dzień nie nagrzewając przy tym ciała pod spodem i jedną wadę - GNIECIE SIĘ koszmarnie. Taki urok lnu...  Mnie w sumie nie przeszkadza, doceniam zalety płynące z braku duszących swą sztucznością włókien poliestru :)



sukienka - sh
buty - Prima Moda (old)
torebka - Wittchen
bransoletka - Ania Kruk dla Yes

zdjęcia - Waldek

25 komentarzy:

  1. Super sukienka, klimatem kojarzy mi się z serialem "Mad Men" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobają takie szmizjerki. Ciągle szukam dla siebie idealnej z długością za kolano. Lnu nie cierpię właśnie przez to, że się gniecie niemożliwie, ale jak jest jakiś deseń (jak u Ciebie paski), to może tak nie widać. Fantastycznie wyglądasz w tym kolorze. A dodatki współgrają z kolorem włosów.

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna sukienka , piękne zdjęcia i piękna nasza, nowa, krakowska Arena :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sukienka. W sam raz na lato!!! Podobają mi się dodatki, jednak buty nie są idealne do Twoich stóp Małgosiu.
    Przyjrzyj się na zdjęciach wyglądają jakby były za małe dla Ciebie i stopa - "wylewa się"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tak to rzeczywiście wygląda, a na żywo zupełnie tego nie czułam :)

      Usuń
  5. fajna bransoleta!
    do lnu nie jestem osobiście przekonana właśnie przez to gniecenie się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc ja też, ale było tak miło niegorąco w tej sukience ...

      Usuń
  6. Stadion w obliczu półfinałów mistrzostw swiata na podwójny wymiar ;);)
    Fajna sukienka ! Lubie takie szmizjerki , podobają mi sie buty ;) cóż urok sandałów na obcasie , w każdych wcześniej czy pozn

    OdpowiedzUsuń
  7. Klasyczny krój szmizjerki posiada guziki i kołnierzyk. Idealnie nadaje się dla kobiet, które chcą wysmuklić swoją figurę. A przewiązanie jej paskiem dodatkowo podkreśla wcięcie w talii. Krój wywodzi się ze stylu safari i pewnie dlatego jest kojarzona z latem i słomkowymi kapeluszami.
    MEGA WYGLADASZ MALGOSIU........pozdrawiam i zapraszam na new post http://bastonidifashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Szmizjerka jest ponadczasowa, a Twoja wersja jest extra :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam len!!!,Świetne dodatki!!! Bardzo mi się podoba :)
    _____________________________
    www.stylowo40.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Len się strasznie gniecie, wolę mieszankę z wiskozą lub bawełną. Ale poliester też się gnieść potrafi.
    Nie lubię szmizjerek, bo jakoś tak chodzę, że wyrywam dolny guzik:)
    Te sandały chyba dobre na wyhodowanie halluksów.
    Masz na blogu o wiele lepsze zestawy niż ten.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze lubiłam szmizjerki i chętnie do tego fasonu wróciłam. Takie trochę połączenie koszuli z trenczem :)
      Haluksy znacznie lepiej powstają w procesie prowadzenia samochodu w szpilkach. Opanowują zwłaszcza prawą stopę. W sumie nawet bez szpilek też (mój tato nie nosi obcasów ...)
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie wiem czy wiecie dziewczyny, że haluksy powstają niezależnie od obcasów. Jest typ stopy, który sprzyja im wyjątkowo /nie pamiętam rzymski czy grecki?/ Radzę poczytać w internecie. Pewnie, ze zbyt wysoki obcas lub niewygodne buty mogą deformować stopę, ale bez przesady. Pozdrawiam serdecznie.
      http://balakier-style.pl/

      Usuń
    3. Tak, prawa stopa jakoś szybciej hoduje haluks:) Od lat noszę wkładki.
      Nie miałam na myśli samych obcasów, bo sama takich nie noszę, ale ten pasek ściskający palce. Obcas pewnie jeszcze pomaga.
      Aga

      Usuń
  11. Ja jestem fanka pogniecionego lnu!;) A takze i takiego kroju sukienki - lubie zapiane na guziczki... Twoja ma w dodatku ma jeszcze jedna zalete - ma swietny kolor i te paseczki... Wygladasz w niej swietnie Malgosiu!
    Pozdrawiam. Anka

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny look :) kocham ten fason kiecki, len mnie dobija właśnie przez jego gniotliwość! ale jak są takie upały jak ostatnio to zupełnie mnie to nie obchodzi !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaka cudna szmizjerka. Świetnie się w niej prezentujesz. Miłego dnia Małgosiu.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie wyglądasz, elegancko, klasycznie i mega kobieco :) A len jest idealny na upalne dni, jest przewiewny i naturalny, więc zawsze się sprawdza :) I boskie sandałki <3 miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. You look great !! Very nice sandals and outfit..!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobry pomysł na upały. Spokojnie, lekko, nowocześnie. Też mam haluksy i powoli akceptuję tę przypadłość. Czasem bolą w balerinach a w takich sandałach jak masz Małgosiu - nie :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie się podoba, pięknie jak zwykle...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  18. podoba mi się bardzo idealne dostrojenie kolorystyczne butów i torebki!
    też tak zawsze robię ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze i opinie. Czytam je zawsze i odpowiadam w miarę możliwości :) Zawsze zaglądam do autora komentarza.
Będzie mi miło jeśli dodasz mnie do obserwowanych :)
Pozdrawiam, Małgorzata

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blogging tips