Przyznam się Wam, że nie przepadam za puchowymi kurtkami noszonymi w mieście. Co innego w sportowych, górskich czy innych plenerowych sytuacjach. Pokażę Wam kiedyś moją megapuchówkę na zimowe spacery z psami. A do niej - czapka mikołaja, wiecie taka czerwona z białym ...
Moją jesień ogrzewam więc płaszczami i żakieto-kurteczkami.
Na przykład zwierzęcą kurteczką upolowaną dobrych kilka lat temu w outlecie pod Wiedniem.
Tym razem oswojoną jeansami o linii z lat 70.
Zwierzęce printy to wzory, przy których łatwo o przerysowanie czy nadmiar, więc gdy je wykorzystuję w stylizacjach staram się aby stanowiły jedyną atrakcję stroju :)
kurtka - JONES
spodnie - ZARA
bluzka - MANGO
buty - Prima Moda
torebka - Wittchen
zdjęcia - Waldek
I jest bardzo dobrze . Ja zachwyca sie spodniami i czekam kiedy w końcu bedzie można kupić nie tylko rurki :(
OdpowiedzUsuńTorebka tez bardzo w moim stylu .
ZARA w czasie wyprzedaży wyrzuca na stoły takie fasony w dobrych cenach, wtedy szukaj.
Usuńale jak to, że nie w puchówce?
OdpowiedzUsuńsłuchaj, ja już teraz, przy siedmiu stopniach, marznę okropnie i najchętniej bym w puchówkach do pracy jeździła.
i na zakupy chodziła.
i wszędzie, noooo.
chyba Ci zazdroszczę odporności na chłód :( ja jestem pod tym względem miękka pompka :(
Twoja zwierzęca kurtka wygląda fajnie, bo zestawiłaś ją z prostymi, klasycznymi rzeczami - kobiety się boją takich printów, bo średnio wiedzą z czym je zestawiać.
jak się połączy z nimi coś nadmiernie wyrazistego, to łatwo o efekt tandetności, kiczu.
trzeba je - rzeczywiście, dobrego słowa użyłaś - "oswajać".
z prostotą pokazywać.
wtedy zdobią, nie szpecą :)
i Ciebie ona, jak najbardziej, zdobi :)!
Puchówki są cieplutkie i komfortowe. Szkoda, że nie ma czegoś równie ciepłego niebędącego puchówką ...
UsuńFaktycznie to duży nietakt chodzenie w mieście w puchówkach, nie ma to jak czekać o tej porze na tramwaj w żakieto-kurteczce!Beata
OdpowiedzUsuńNie uważam tego za nietakt :) To, że ja nie lubię nie oznacza, że nie jest to praktyczne okrycie. Pozdrawiam!
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńJestem rozczarowana ..znów nie ma się czego przyczepić hahahahah..Piękna stylizacja , ja wprawdzie przy mojej figurze nie mam odwagi na panterkę , ale Pani wygląda przepięknie .
Pozdrawiam weekendowo
świetna marynarka:)
OdpowiedzUsuńPodobasz mi się w tych spodniach, kurtka też bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Znowu fajnie -bardzo lubię takie Twoje stylizacje ,niby tak zwyczajnie ale jak smacznie przyrządzone.:) A co do puchówek to strasznie mi się znudziły,wszystkie takie same i przypominają balerony ,niestety. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie byłabym im przeciwna gdyby nie odbierały urody kobietom ...
UsuńFlared jeans and leopard - I am in love with both! You look fabulous!
OdpowiedzUsuńAnnette | Lady of Style
Kurtki puchowej nie posiadam ale puchowy płaszcz tak :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda z kocurkiem nie można przesadzić, bo z modnej kreacji przeistoczy się w ,, starszą pancię "! Tobie kocurek służy :) Wyglądasz w nim świetnie, nowocześnie!
OdpowiedzUsuńLoving this outfit! You look great in this animal print and kith those jeans that fit perfectly.
OdpowiedzUsuńHave a great day!
Kurteczka jest oryginalna,bardzo mi się podoba .. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpodnie maja bardzo fajny kroj!
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za puchówkami. Bardzo stylowo dobrana stylizacja.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńw tego typu sztucznym futerku, zawłaszcza panterce, zawsze będzie coś tandetnego i taniego
OdpowiedzUsuń